Nie mam pojęcia dlaczego, ale ponownie nie byłam w stanie zatrzymać się na jednym tomie i pochłonęłam od razu dwa, a co za tym idzie trudno mi było podsumować je jakoś zgrabnie pojedynczo. Po czasie stwierdzam, iż nic by się nie stało, gdybym całą serię zawarła w jednym poście, bo o ile naprawdę bardzo mi się podobały wszystkie tomy, świetnie się bawiłam i otrzymały stosowną ocenę do mojego zaangażowania (wysoko!), to po czasie stwierdzam, że wszystkie tomy mają jedną zasadniczą wadę.
Mogły być krótsze. Naprawdę. Miałam tu dokładnie ten sam problem, co przy Szklanym Tronie - świetnie się bawię, fabularnie mi się podoba, postacie także, ale ilość stron w żadnym wypadku nie jest adekwatna do treści i przez większość czasu mam wrażenie, że książka jest o niczym, a strony lecą. W tym przypadku audiobook leciał jak szalony, a przecież przy tej objętości często mam wrażenie, że audio trwa w nieskończoność.
I choć nie minęło wiele czasu odkąd zapoznałam się z serię ciężko mi przypomnieć sobie większe szczegóły. Lepiej pamiętam kryminał, którego słuchałam w tym samym okresie, niż to, a te dwa tomy podobały mi się o wiele bardziej!
Nie zrozumcie mnie źle - wszystkie tomy dostarczyły mi naprawdę dużo rozrywki, uśmiechu i zaangażowania w historię, tylko niestety nie wyróżniają się na tyle, żebym po latach pamiętała, o czym były, choć bez wątpienia zapamiętam emocje, które mi towarzyszyły i będę je wspominać z uśmiechem. Idealnie wpasowały się w moje potrzeby, nie marudziłabym, gdyby historia byłą bardziej rozwinięta i zawierała więcej szczegółów, zapewne wówczas lepiej bym ją zapamiętała.
Na pewno, jeśli się kiedyś ukażą, sięgnę po inne książki autorki! I choć totalnie rozumiem fenomen tej serii, rozumiem też, czemu wiele osób jej nie lubi. Jako rozrywka - w punkt. Jako coś więcej - niekonicznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!