Już od wieków chciałam przeczytać coś od Kasie West, ale jakoś nigdy nie było nam po drodze, a końcówka lata okazała się wręcz idealna dla lekkich historii i romansów, bo ogromnie nie do nich ciągnie! Pochłonięta w jedno popołudnie okazała się uroczą i przyjemną historią, choć z rozczarowującym dla mnie zakończeniem. Hm. Może to źle powiedziane. Tu nie było zakończenia, historia urwała się nagle, a mi zabrakło wyjaśnienia i chociażby epilogu, który ładnie by to podsumował.
Caymen ma siedemnaście lat, sakrastyczne podejście do życia i jest biedna jak mysz kościelna. Pracuje z mamą w sklepie z porcelanowymi lalkami i nauczona od niej nie ufa i nie lubi bogaczy, a to ich obserwuje każdego dnia zza lady sklepu. Pewnego dnia poznaje Xandra - wnuka jednej z ich ulubionych klientek, z którym szybko łapie wspólny język, ale nie wierzy, że ich znajomość w jakikolwiek sposób przetrwa, w końcu chłopak pochodzi z zupełnie innej bajki, niż ona...
Widać tu pewien schemat i właściwie od samego początku można się domyślić, w którą stronę zmierza ta historia i jak się skończy, ale totalnie mi to nie przeszkadza, bo pokochałam Caymen i Xandera, są uroczy i fajnie napisani, zwłaszcza Caymen, która skradła moje serce i bardzo chętnie towarzyszyłam jej w tej podróży. Swoją drogą sklep z porcelanowymi lalkami, jako główne miejsce akcji? Creepy strasznie, ale daje fajny klimat.
Zakończenie książki jednak mnie rozczarowało. Był happy end, był pocałunek i nagle bach! jakby się urwała nagle, a ja zaskoczona pięć razy sprawdzałam, czy jednak coś mnie nie ominęło. Przydałby się jednak jakiś dodatkowy rozdział, który podsumował tą historię, bo w ogóle mam wrażenie, że historia rozwijała się w normalnym, przyjemnym tempie, żeby na sam koniec zawalić nas problemami, błyskawicznie je rozwiązać, a potem nagle się zakończyć. Trochę szkoda, bo to zakończenie trochę zepsuło mi radochę z książki i popsuło tak starannie budowaną sympatię.
Będę dobrze wspominać, ale z lekkim rozczarowaniem. Zdecydowanie też zamierzam sięgnąć po inne książki autorki, bo pomijając ostatnie strony, historia bardzo mi się podobała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!