CLARICE (Sezon 1)
Nigdy tak naprawdę nie byłam fanką ani Milczenia Owiec, serial znudził mnie w połowie drugiego sezonu, a sama postać Hannibala, mimo, że jest intrygująca, w ogóle do mnie nie przemawia. Dlatego, kiedy zobaczyłam serial o agentce FBI, która słynnego mordercę złapała, miałam trochę mieszane uczucia, ale stwierdziłam, że przecież mi nie zaszkodzi i bardziej mnie do tematu raczej nie zniechęci.
Wciągnęłam się. Muszę przyznać, że była to jedna z nielicznych produkcji, na które faktycznie tydzień w tydzień czekałam i oglądałam od razu, jak tylko dorwałam nowy odcinek. Clarice jest ciekawe, jest intrygujące i pokazuje trudną drogę kobiety w FBI. Nasza bohaterka jest ignorowana, jej przeczucia są ignorowane, a dokonania uważane za czysty fart, a jednak ona się nie ugina i brnie dalej, by zostać jedną z najlepszych. Do tego mamy ciężki klimat lat bodajże 90 (mogę się mylić), co tylko polepsza efekt. Oczywiście są drobne potknięcia, które ogląda się i zastanawia się, gdzie tu logika. jeden taki przykład: Clarice, jako kobieta ma bardzo trudno, a w Ameryce w tamtych czasach kariera w służbach była ciężka i dla kobiet i dla innych narodowości, a wyżej od niej stoi Hindus i żadnych przytyków nie ma. jest to dla mnie o tyle nielogiczne, gdyż po prostu jest zakłamaniem i ja zdaję sobie sprawę, że w tamtych czasach byłoby to albo niemożliwe, albo wybitnie trudne i niestety kole mnie w każdym odcinku.
Ale po za tym - świetnie się ogląda, ja takie seriale uwielbiam, choć zazwyczaj ich żywot jest bardzo krótki. Miejsce nadzieję, że chociaż Clarice przetrwa. Intenety mówią, że jest to serialowa kontynuacja Milczenia Owiec, ale ja nigdy nie widziałam całego filmu, więc nie wiem, jak się to ma do reszty, ja nie odczuwam, aby to była kontynuacja czegoś.
Tytuł: Clarice
Tytuł oryginału: Clarice
Sezon: 1
Odcinków: 8
Czas trwania odcinka: 45 minut
Na podstawie: "Milczenie Owiec", Thomas Harris
Status: w trakcie
Stacja: CBS
THE IRREGULARS (Sezon 1) - UK
Wariacja na temat Shelocka Holmesa, w której słynny detektyw jest postacią... trzecioplanową i nie wygląda tak, jakbyśmy się spodziewali. Kurde, wciągnęłam się w ten serial! Grupka dzieciaków z ulicy pomaga Watsonowi rozwiązać zagadkę i w rezultacie wplątuję się w jakąś większą historię. Mocno zalatuje fantastyką, ale ja to kupuję. Już słyszałam, że serial kompletnie nie jest adekwatny do epoki i objechali od góry do dołu, ale szczerze? Wisi mi to, bo widać, że to jest kompletna wariacja na temat historii, mamy tu magiczne moce, wątki nadprzyrodzone, a w fantastyce wszystko jest możliwe!
Długo czekałam, aby poznać tożsamość nowego Sherlocka i musze przyznać, że podoba mi się taka kreacja i choć początkowo miałam mieszane uczucia, to szybko przekonałam się do aktora. Bardzo, ale to bardzo podoba mi się fakt, że jest to serial brytyjski, przez to mam wrażenie, że jest bardziej... realny... No wiecie, że biedni faktycznie wyglądają na biednych, a Londyn ma ten swój charakterek. Jestem bardzo pozytywnie nastawiona do tego serialu!
Tytuł: Ferajna z Baker Street
Tytuł oryginału: The irregulars
Sezon: 1
Odcinków: 8
Czas trwania odcinka: około 50 minut
Na podstawie: powieści Sir Arthur Conan Doyle'a
Status: w trakcie
Stacja: Netflix
SNOWPIERCER (Sezon 2)
Tak naprawdę nie czekałam na ten sezon w ogóle, ale finał pierwszego sezonu sprawił, że chciałam dowiedzieć się, co będzie sie działo. Moje chęci opadły gdzieś w połowie sezonu i muszę powiedzieć jedno: no nie podoba mi się ten serial! Dlaczego więc go oglądam? Bo jednak chcę wiedzieć, co będzie dalej i jak to się skończy. Głupie, prawda?
Nie umiem polubić się z obsadą, a już przede wszystkim nie znoszę głównej postaci drugiego sezonu, czyli pana Willforda. A jako, że widzę go non stop, a mnie irytuje... Łatwo dodać dwa do dwóch, prawda? Wątpię, że jest to kwestia aktora, bo jako chociażby Ned Stark bardzo mi się podobał. Raczej jest to kwestia tego, jak postać została napisana, prawdopodobnie on ma wzbudzać takie odczucia, ale pomiędzy sobie szczerze - czy sprawia mi radość oglądanie postaci, której nie cierpię? No nie. Dodatkowo nie znoszę Laytona, no po prostu aktor mi wybitnie do tej roli nie pasuje, za to Melanie wzbudziła moją sympatię i uważam, że jej wątek jest niezły! Jest jeszcze jedna bohaterka, którą mocni polubiłam, ale nie pamiętam jej imienia...
Nie umiem jednoznacznie polecić tego serialu, nie umiem też stwierdzić, dla kogo on właściwie mógłby być. Nie mogę też powiedzieć, że tak totalnie go nie cierpię, jestem gdzieś mocno pośrodku i ta szala raz waha się na plus, a raz na minus :)
Tytuł: Snowpiercer
Tytuł oryginału: Snowpiercer
Sezon: 2
Odcinków: 10
Czas trwania odcinka: około 50 minut
Na podstawie: filmu Snowpiercer z 2013 roku
Status: w trakcie
Stacja: TNT
HANNIBAL (Sezony 2-3)
O matko i córko, jak mi się ten serial nie podobał. Znaczy nie do końca. Pierwszy sezon pokochałam całym serduszkiem, piałam tu ochy i achy i byłam przekonana, że w końcu przełamię moją niechęć do Lectera. I bardzo, ale to bardzo ubolewam, bo od drugiej połowy drugiego sezonu by źle, a trzeci był drogą przez mękę (to ten moment, kiedy nauczyłam się oglądać na prędkości x2 i żałowałam, że nie można szybciej). Jestem tym serialem ogromnie zmęczona, znużona i rozczarowana, że pomimo tylu prób i tak świetnej ekipy, nie udało nam się zaprzyjaźnić.
Tak na dobrą sprawę ten trzeci sezon był mi kompletnie obojętny, zostawiłabym go w cholerę, gdyby nie to, że po prostu nie cierpię zostawiać pod sam koniec i wiele razy te ostatnie odcinki, czasami nawet minuty sprawiały, że odbiór całego serialu diametralnie się zmieniał. Nie umiem stwierdzić na czym tak naprawdę polega problem, czy na samej formie serialu? Może nie do końca, bo start był wyśmienity. Może na postaci Lectera? Kto wie, lubię psychopatów (jak to brzmi), ale z tym konkretnym no ni potrafię się polubić. Może zabrakło mi tej brutalności i wręcz teatralności, która towarzyszyła pierwszemu sezonowi, a może straciłam zainteresowanie, gdy już wszyscy wiedzieli, kim jest Lecter i przybrało to formę już znaną i przeoraną na tyle sposobów? Nie wiem. Po prostu mi przykro.
Tytuł: Hannibal
Tytuł oryginału: Hannibal
Sezon: 2-3
Odcinków: 26
Czas trwania odcinka: 45 minut
Status: zakończony
Na podstawie: serii książek o Hannibalu Thomasa Harrisa
Stacja: NBC
PRODIGAL SON (Sezon 2)
Przyznam szczerze, że miałam problem z tym sezonem. Pierwszy był G E N I A L N Y, miałam ogromny problem, żeby się od tego serialu oderwać, był świeży, ze świetną obsadą i idealnie stopniowanym napięciem. Dlatego też niecierpliwie oczekiwałam na drugi sezon, który na początku... mocno mnie rozczarował. Kompletnie nie mogłam się wgryźć i mimo, że wciąż z ochotą czekałam na nowe odcinki, to coś mi nie grało. Wiecie, problem polega na tym, że początkowo tempo jest dużo wolniejsze, bo skupiamy się głównie na relacjach w rodzinie Malcolma i rozwiązujemy problemy, które nawarstwiły się w pierwszym sezonie - jest to potrzebne, bo wyszły na jaw pewne szokujące fakty, ale nie zmienia to faktu, że dla mnie osobiście było to trochę nudne.
Za to druga połowa i finał to coś, co przypomniało mi, dlaczego kocham ten serial! Trochę przykro, że ten sezon jest o wiele krótszy niż pierwszy, ale mimo wszystko jest w punkt, bo wszystko, co na chwilę obecną miało zostać powiedziane dostało swój czas antenowy. I o mój boże, ostatnie tak trzy odcinki to już najlepiej obejrzeć na jednym posiedzeniu, bo ciężko wytrzymać tydzień do następnego odcinka! Finał sezonu zostawia w osłupieniu i trochę się obawiam o losy Malcolma, a jednocześnie jestem ogromnie ciekawa, co twórcy dadzą nam w kolejnym sezonie!
Uptade: Nie będzie, bo anulowali! :(
Tytuł: Syn marnotrwany
Tytuł oryginału: Prodigal Son
Sezon: 2
Odcinków: 13
Czas trwania odcinka: 45 minut
Status: w trakcie anulowany
Stacja: Fox
THE RESIDENT (Sezon 4)
To był dobry sezon! Zdecydowanie nie mogę narzekać na wydarzenia z tego sezonu, bo dostałam wszystko, o czym mogłabym marzyć. Totalnie uwielbiam wątek Nica i Conrada, ale ja ich kocham od samego początku i cieszę się, że chociaż raz dostałam dokładnie to, czego mogłabym żądać. Jest to sezon pełen wzruszeń i radości, których dostarcza nam ta parka, ale mamy także bardzo trudny bolesny wątek AJ i Miny - swoją drogą bardzo aktualny i potrzebny, a przede wszystkim mądrze poprowadzony.
No kurde, co ja mam wam powiedzieć, uwielbiam ten serial i niezmiernie się cieszę, że po takim czasie wciąż trzyma poziom i nie popada w niepotrzebny melodramatyzm, jak większość medycznych seriali. Tu wciąż bardzo ważna jest medycyna i pokazywanie różnych ważnych problemów, nie tylko tych związanych z prowadzeniem szpitala, ale także społecznych i moralnych, także wciąż uważam, że warto!
Tytuł: Rezydenci
Tytuł oryginału: The Resident
Sezon: 4
Odcinków: 13
Czas trwania odcinka: 45 minut
Status: w trakcie
Na podstawie: Unaccountable by Dr. Marty Makary
Stacja: Fox
SPINNING OUT (Sezon 1)
Okay. Ostatnio mam fazę na produkcje o łyżwiarkach, a po obejrzeniu Zero Chill i męczeniu ulubionych fragmentów na YT, stwierdziłam, że czas na ten serial. Powiem od razu: to nie jest produkcja dla małych dziewczynek. Spinning Out owszem, skupia się na łyżwiarstwie, ale momentami odnosiłam wrażenie, że jest to wątek drugoplanowy.
Dostajemy historię Kat, młodej łyżwiarki, która zaprzepaściła szansę na olimpiadę, cierpi podobnie jak matka na chorobę dwubiegunową i tak naprawdę serial ten jest obserwacją jej powolnego upadku i zmaganiem się z własnymi demonami. Początkowe odcinki oglądałam z fascynacją, gdzieś w połowie wkradła mi się myśl, że nie dziwię się, iż został anulowany i zawiało nudą i od tego momentu trochę taka sinusoida. Absolutnie nie był zły, był bardzo dobry, tylko chyba nie do końca był dla mnie, bo byłam ogromnie zainteresowana tym, co działo się na lodowisku, ale dramy poza nim? Nie bardzo. Ostatnie trzy odcinki trochę nadrobiły poziom i oglądało mi się je świetnie. Generalnie całkiem spoko, dla mnie zakończona historia.
Tytuł: Spinning Out
Tytuł oryginału: Spinning Out
Sezon: 1
Odcinków: 10
Czas trwania odcinka: 49 minut
Status: anulowany
Stacja: Netflix
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!