grudnia 20, 2021

Brandon Sanderson - Elantris

Elantris - gigantyczne, piękne, dosłownie promienne miasto, zamieszkane przez istoty wykorzystujące swoje potężne zdolności magiczne, by pomagać ludowi Arelonu. Każda z tych boskich istot była jednak kiedyś zwykłym człowiekiem, dopóki nie dotknęła jej tajemnicza, odmieniająca moc Shaod. A potem, dziesięć lat temu, magia zawiodła. Elantryjczycy stali się zniszczonymi, słabymi, podobnymi do trędowatych istotami, a samo Elantris okryło się mrokiem, brudem i popadło w ruinę. Shaod stał się przekleństwem. Nowa stolica Arelonu, Kae, przycupnęła w cieniu Elantris, a jej mieszkańcy ze wszystkich sił ją ignorowali. Księżniczka Sarene z Ted przybywa do Kae, by zawrzeć polityczne małżeństwo z księciem korony Raodenem. Sądząc z korespondencji, mogła się spodziewać, że odnajdzie miłość. Dowiaduje się jednak, że Raoden nie żyje, a ona uważana jest za wdowę po nim...

Nie wierzę, że w końcu udało mi się zacząć przygodę z Sandersonem! Ileż czasu ja się zapierałam, to wiem tylko ja i w sumie cieszę się, że zdecydowałam się zacząć od początku. Co więcej mam ogromną ochotę, żeby zabrać się za kolejną część z uniwersum Cosmere i jak najszybciej kontynuować tą przygodę. I sama jestem zaskoczona takim obrotem spraw. 

Żeby nie było tak idealnie, to uważam, że jednak ta książka jest trochę przegadana. Przynajmniej dla mnie i rozumiem już, dlaczego tak wielu ludzi Sandersona nie lubi - choć doceniam poziom rozbudowania, bardzo dokładny opis religii, ustroju państwa i tak dalej, to dla mnie osobiście były to fragmenty najnudniejsze. Nie polecam ich jednak omijać, bo mimo wszystko jest to ważne dla fabuły i pomaga lepiej zrozumieć motywację bohaterów. Nie zmienia to faktu, że się pogubiłam w tych wszystkich nazwach. Próbowałam mocno się skupić, słuchałam bardzo niewiele naraz i w wielkim skupieniu, ale gdy już przyjęłam na klatę porażkę i niemożność zapamiętania tych drobnostek odpuściłam i nie zauważyłam, żeby jakoś mocno to na mnie wpłynęło. Bardziej odczułam problem przy bohaterach, bo był jeden taki moment, że pomyliły mi się imiona i byłam bardzo zmieszana, bo nie wiedziałam dokładnie o którego bohatera chodzi, ale to takie drobnostki.

Sanderson stworzył naprawdę ciekawy świat i mimo wszystko moimi ulubionymi fragmentami były te, które dotyczyły samego Elantris i tego, co działo się za bramami miasta. Zwłaszcza na początku męczyłam się, kiedy skupialiśmy się na księżniczce Serene, bo absurdalnie dużo czasu zajęło mi polubienie jej i wydarzenia skupiające się na niej? No nie, trochę zaciskałam zęby i czekałam aż wrócimy do Rhaodena! Moją sympatię zyskała gdzieś w drugiej połowie książki, a wtedy to już z górki.

Ale, ale, nie zapominajmy też o systemie magicznym! Shaod, Eony, magia Elantris? Cudowne! Eony na jakimś poziomie przypominały mi daimony z Mrocznych Materii, a ja jestem ogromną fanką takich rozwiązań, dlatego z miejsca się polubiliśmy. Magia zniszczonego miasta... No cudo, cudo. Choć początkowo nie wiadomo, w jakim kierunku to wszystko pójdzie, ale im dalej w las, tym szerszy uśmiech pojawiał się na mojej twarzy, a ja naprawdę jestem pod wrażeniem wyobraźni autora. Poza tym z tego, co zrozumiałam ,to był debiut autora. Ja poproszę więcej takich debiutów!

Słuchanie w niczym nie przeszkadzało, nie sprawiło, że inaczej odebrałam książkę, choć raczej nie polecam niewprawionemu słuchaczowi. Niektóre fragmenty podczytałam i nieważne w jakiej formie, robiłam to z równie dużym zaangażowaniem. 

Także naprawdę porządny start z autorem! I nie, naprawdę nie było się czego bać :D

Tytuł: Elantris
Tytuł oryginału: Elantris
Seria: Elantris (tom 1), Cosmere (tom 1)
Autor: Brandon Sanderson
Stron: 660
Format: audiobook (czyta Roch Siemianowski)
Wydawnictwo: MAG

2 komentarze:

  1. Jeśli bierzesz się za bary z całym Cosmere to powodzenia. Ja czytał na wyrywki, bardzo lubię Sandersona, ale nigdy jakoś nie chciałem nadrobić całości.
    A Elantris bardzo lubię. To takie proste wejście w fantasy z bardzo spójną historią i pasjonującym systemem magicznym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, taki jest plan, ale póki co idzie mi to dość opornie (:

      Usuń

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger