lutego 24, 2022

Ake Edwardson - Wołanie z oddali

Miałam problem z pierwszą częścią, mam też problem z drugą, choć pomiędzy obiema minęły trzy lata, a mój gust czytelniczy wyszedł poza strefę komfortu z 2018 roku. I o ile pierwsza połowa mi się podobała i słuchałam z ciekawością (choć z lektorem raczej się nie polubimy, nie mój typ głosu), to im bliżej końca, tym moje zainteresowanie było mniejsze, a przy ostatnich dwudziestu procentach było mi już wszystko jedno, co się zdarzy.

Nie przeszkadza mi, kiedy w kryminale nie ma seryjnych morderców i krew się nie leje strumieniami, inne gatunki też lubię, ale w tym wypadku nie wiem gdzie dokładnie leży problem, bo ja nie wiem dokładnie o czym ta książka miała być. Gdzieś w trakcie albo zgubiłam wątek. Nie wiem, czy to wina samej książki, czy tłumaczenia, czy wizji autora, ale nie wciągnął mnie w swój świat na tyle, żebym potrafiła do końca powiedzieć, co tu się zadziało. 

Śmieszne jest to, że sama sprawa była spoko, podobał mi się ten wątek, ale wykonanie już nie bardzo. I w przypadku takich długich serii zawsze mam problem. Bo skoro wyszło tyle tomów i autor chętnie publikuje, co znaczy że ludzie to lubią prawda? I nie wiem, czy próbować dalej, bo może to po prostu dany tom i dana sprawa mi nie leży, czy jednak odpuścić i dać sobie spokój (może za kolejne trzy lata? :D) 

Tytuł: Wołanie z oddali
Tytuł oryginału: Rop från långt avstånd
Autor: Ake Edwardson
Seria: Erik Winter (tom 2)
Stron: 536
Format: audiobook (czyta Jakub Pruski)
Wydawnictwo: Czarna Owca

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger