Najlepsze książki to takie, od których ciężko się oderwać, przez które zapominasz, że trzeba iść, starasz się jak najciszej śmiać, żeby nie obudzić śpiącej obok osoby, a przede wszystkich chłoniesz historię każdym zmysłem i każdą komórką ciała. I tak właśnie było z "Truly". Ta książka nie tylko sprawiła, że od kilku dni nieustanie nucę piosenkę "Truly, madly, deeply", ale też zrobiła mi to, że nie mogłam oderwać od niej swoich myśli, bo już od kilku miesięcy czaiła się za mną i mówiła: przeczytaj mnie, będzie warto!
I było! Klasyczny błąd, że zaczęłam ją zbyt późno, ale gdy już włączyłam pierwszy rozdział było po mnie, zegarek nagle pokazywał 00:30, a ja byłam niemal w połowie i naprawdę nie wiem, jak do tego doszło. Poważnie się też zastanawiałam, czy tego dnia faktycznie potrzebuję snu. Jeśli pokochaliście takie pozycje, jak "Save Me", "Tylko mnie kochaj", czy "Lato koloru wiśni", to pokochacie też "Truly". Te książki mają ten sam vibe, wywołały we mnie te same emocje i dla każdej z nich pragnęłam zrezygnować ze snu.
Historia Andie i Coopera przyciągnęła mnie już od pierwszych zdań. Ich dziwna, elektryzująca więź sprawiła, że ciągle chciałam więcej, trzymałam za nich kciuki. Autorka ma lekkie pióro, zgrabnie przemyca zabawne sytuacje, stworzyła postacie, których nie sposób nie lubić i nie mówię tu tylko o głównej parze, ale też o tych, którzy grają drugie skrzypce - od najlepszej przyjaciółki Andie, przez przyjaciół Coopera i Masona (koniecznie musze wiedzieć więcej!), aż po rodzinę Andie pozostawioną w słonecznej Montanie.
Tu wszystko ma sens, wszystko trzyma się kupy. Były momenty zabawne, były ekscytujące, byłe też takie, przy których łamało mi się serce. Wiem, że ta seria złamie je jeszcze mnóstwo razy, ale wiem też, że dostarczy mi mnóstwa radości i na zawsze pozostanie w moim sercu. I teraz tylko nie wiem, czy wziąć na wstrzymanie i ochłonąć, czy już teraz rzucić się w drugi tom i dowiedzieć się, co się stanie z moimi nowymi ulubieńcami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!