marca 07, 2022

Gu Byeong-mo - Piekarnia czarodzieja


Mam w sumie dziwną relację z tą książką, bo skończenie jej zajęło mi absurdalnie dużo czasu, biorąc pod uwagę jej objętość, momentami naprawdę chciałam ją już odłożyć i nie kończyć, ale ostatecznie jestem wdzięczna samej sobie, że nie odpuściłam i ogromnie mi się podobała, choć w żadnym wypadku nie była tym, czego się spodziewałam.

To jednocześnie przepiękna, ale też niepokojąca historia, absolutnie nie przeznaczona dla dzieci, mimo mylącej okładki i tytułu. Zapewne jak wiele osób spodziewałam się lekkiej, przyjemnej i ciepłej opowieści o piekarzu i do pewnego momentu taka się wydawała (przez jakieś 10%). Później robi się tylko dziwniej, mroczniej, wszystko się gmatwa, by ostatecznie zostawić czytelnika w takim kompletnym osłupieniu, gdy w końcu przechodzi do sedna, a my znamy już wszystkie fakty.

Absolutnie nie spodziewałam się, że ta historia się tak potoczy i że akurat taka będzie przyczyna zachowań wszystkich bohaterów. Nie wiem, czy wszystkie koreańskie baśnie tak wyglądają, ale ja potrzebuję jeszcze jakiejś. Na szczęście autor osładza nam zakończenie, a ostatnie strony sprawiły, że totalnie się rozpłynęłam i uśmiechałam szeroko, bo dokładnie takiego zakończenia oczekiwałam.

Zdecydowanie jest to coś, co warto przeczytać!

Tytuł: PIekarnia czarodzieja
Tytuł oryginału: 
Autor: Gu Byeong-mo 
Stron: 224
Format: TTS
Wydawnictwo: Kobiece

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger