stycznia 23, 2021

100 książek, które chcę przeczytać - podsumowanie #2

Lista 100 książek została opublikowana 25 grudnia 2018 roku. Przeze mnie miała być traktowana jako baza do wybierania książek do czytania - czyli jak nie będę wiedziała co chcę przeczytać fajnie by było to ruszyć :D Co ciekawe pierwszą książkę skończyłam w dzień tworzenia tej listy, czyli dzień przed opublikowaniem :). Nie była to zdecydowanie lista tylko na 2019 roku, bo są to książki, które chcę przeczytać tak, czy siak i oczywiście jak skończę jedną listę stworzę kolejną :D Chociaż muszę przyznać, że odkąd zaczął się 2020 nie tknęłam ani jednej, a mamy już maj... No ale dobrze, podsumujmy to, co zadziało się do tej pory. 

Pełną listę możecie zobaczyć tutaj, nie będę jej kopiować.

Przyznam się szczerze, że w 2020 troszeczkę mi się o tej liście zapomniało. Troszeczkę, czyli tyli, że przez pierwsze pół roku przeczytałam może jedną, a przez większą część roku próbowałam dojść do porozumienia z zaczętymi seriami (spoiler: nie udało się!). Przechodząc do rzeczy - jak poszło mi w tym roku?

19. Czarny Klucz - Amy Ewing (Klejnot, tom 3)



W poprzednim podsumowaniu wkradł się błąd, bo byłam mylnie przekonana, że całą serię przeczytałam w 2019 roku. Otóż nie, okazało się, że trzeci tom skończyłam dopiero w marcu! No i z przykrością stwierdzam, że zakończenie serii kompletnie mi się nie podobało! 

52. Czerwony śnieg - Ian R. MacLeod

To zdecydowanie jedna z najdziwniejszych książek, jaka się na tej liście znalazła! Do dziś w sumie nie umiem powiedzieć, czy mi się podobała, czy jednak jestem z niej niezadowolona, ale została w mojej głowie. To nie było też coś, czego się spodziewałam, ale zaskoczenie było raczej pozytywne. 

66. Tylko jedno kłamstwo - Kathryn Croft

Nie była to moja pierwsza książka Croft, ale muszę przyznać, że nie bardzo mi się podobała. Rozgryzłam schemat, intryga nie przypadła mi do gustu tak, jakbym chciała, a zakończenie... No niestety, ale to nie było to. Mimo wszystko wciąż jestem ciekawa kolejnych książek Croft, bo póki co to takie 50/50 - jedna świetna i jedna taka sobie.

77. Złodziejka Książek - Markus Zusak

To moje największe rozczarowanie tego roku. Jezus, jak mi się ta książka nie podobała! Jak mnie denerwowała i jaka ona była bezsensowna. Pewnie teraz urażę te miliony, które ją tak chwaliły i dały jej nagrody, ale ja kompletnie nie rozumiem tego fenomenu. Dla mnie gigantycznie nie, dałam jej jedną gwiazdkę i mam nadzieję jak najszybciej o tym zapomnieć.

81. Jeszcze jeden oddech - Paul Kalanithi

A to drugie największe rozczarowanie tego roku. To, co miało być świadectwem umierającego genialnego lekarza okazało się nieopisanie nudną, pozbawioną emocji książką, która bardziej przypominała podręcznik do medycyny. Niestety, ale nie podzieliłam zachwytów, książką mnie nie porwała i moim zdaniem nic sobą nie przekazała. Może tylko to jak nie pisać wspomnień.

84. Osobliwy dom pani Peregrine - Ransom Riggs (Osobliwy dom pani Peregrine, tom 1)

Co to była za książka! Niesamowita historia, niesamowity klimat, a te zdjęcia w środku! Gdybym miała papierowy egzemplarz, zapewniam, że gapiłabym się na nie godzinami i nie raz do nich wracałam! Co prawda nie udało mi się jeszcze przeczytać kolejnych tomów, ale w historii Jakoba jestem totalnie zakochana!

92. Noc Ósma - Sebastian Fitzek


Nie podobała mi się ta książka strasznie! Cały czas miałam wrażenie, że już to skądś znam i faktycznie - okazało się, że autor inspirował się "Nocą Oczyszczenia". Idea na początku może i był fajna, ale po tylu latach. kiedy zrobili z tego x filmów, serial i nie wiadomo co jeszcze jest to po prostu wtórne i nieciekawe. Nie skreślam jeszcze autora, ale tej książki nie będę polecać.



Ta mi się podobała bardzo! Urzekło mnie już pierwsze zdanie, które okazało się zupełnie czym innym, niż się spodziewałam. Póki co znałam Goodkinda tylko z pierwszych tomów Miecza Prawdy, a kryminał w jego wykonaniu totalnie trafił w moje gusta. Nie mogę się zgodzić z niektórymi ruchami, jakie autor wykonał, ale całość w moim odczuciu wypadła naprawdę dobrze!


Lista zawierała

100 pozycji, w tym 54 serii, 29 luźnych, z całkowitą liczbą 41 614 stron :)

Udało mi się przeczytać tym razem:

8 pozycji, co dało 2952 strony.

Jak dla mnie? No słabo, ale to zawsze krok naprzód!


Do tej pory 42 pozycje, czyli 15 595 stron :)

4 komentarze:

  1. Czytałam tylko Złodziejkę Książek i choć fanką nie jestem, to nie wystawiłabym jej 1 gwiazdki (czytałam ją wieki temu, jeszcze nie korzystałam wtedy z LC czy GR, więc nawet nie mogę podejrzeć ile wystawiłam xD). Jestem bardzo ciekawa co Ci się tak nie spodobało, czy pisałaś może o wrażeniach w którymś poście? Bo niestety nie umiem znaleźć recenzji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz już tak: http://kasikowykurz.blogspot.com/2021/01/markus-zusak-zodziejka-ksiazek.html Zapomniałam opublikować przed tym postem. No mi się ona kompletnie nie podobała i kompletnie do mnie nie trafiła, także ten ;)

      Usuń
  2. Niestety czytałam tylko osobliwy dom

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger